Najlepsze pierniczki jakie jadłam, robię je co roku na święta. Jeżeli lubicie smak czekolady i bogaty aromat przyprawy korzennej z dodatkiem pomarańczy, to coś dla Was. Możecie cieszyć się czekoladowymi ciasteczkami bez bawienia się z polewą. Zaraz po upieczeniu mogą być trochę twarde. Należy je włożyć do szczelnie zamkniętej puszki razem z kawałkiem jabłuszka. Jeśli zrobicie je teraz, to do świąt powinny zmięknąć.
Przepis pochodzi z tej strony.
Składniki:
3 i 1/3 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki kakao
3/4 szklanki cukru pudru
3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
2,5 łyżki przyprawy korzennej do piernika
szczypta soli
skórka otarta z jednej pomarańczy
180 g masła
1 jajko
3/4 szklanki melasy (można zastąpić płynnym miodem)
55 g gorzkiej czekolady
Wykonanie
Suche składniki wymieszać i przesiać. Masło, melasę i czekoladę roztopić w garnuszku, wystudzić. Do suchych, przesianych składników dodać jajko, rozpuszczoną mieszankę czekolady, melasy i masła oraz skórkę pomarańczową. Wszystko zmiksować. Powstanie nieco lepka masa. Całość uformować w kulę i zawinąć w folię spożywczą. Schłodzić przez 1-2 godziny, im dłużej tym lepiej. Po tym czasie wyjmować partiami i wałkować na grubość 3 mm. Piec w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez około 10-12 min. Chłodne pierniczki można udekorować lukrem.
Smacznego!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz